Koronawirus

Dwa okna otwarte do połowy i maseczka. Jak nie zarazić się koronawirusem w samochodzie?

Jazda samochodem w kilka osób, choć jest bezpieczniejsza niż jazda pociągiem czy autobusem, również niesie ryzyko zarażenia koronawirusem. Jak można zmniejszyć ryzyko transmisji cząsteczek wirusa? Pomóc mogą otwarte okna. Otwarte w określonej konfiguracji – wynika z ciekawego eksperymentu.

Otwieranie okien w jadącym samochodzie zmniejsza ryzyko przenoszenia cząsteczek koronawirusa. Zimą trudno jednak podróżować, mając wszystkie okna otwarte na oścież

Fizyk Varghese Mathai przeprowadził eksperyment, w którym sprawdzał, jaki układ pasażerów i otwartych okien najmniej naraża nas na zakażenie

Dwa otwarte okna zapewniają wystarczającą wentylację, powinny jednak być otwarte przynajmniej do połowy – przekonuje Mathai.

Jazda samochodem z pasażerem – jak zmniejszyć ryzyko przenoszenia wirusa?

Obecnie polskie przepisy nie nakazują noszenia maseczek podczas jazdy samochodem nawet, jeśli w aucie znajdują się osoby, które nie mieszkają razem. Jednak zapewne część z nas będzie się czuła bardziej komfortowo, gdy założy maskę. Co jeszcze można zrobić aby zminimalizować ryzyku zarażenia koronawirusem?

Choć samochód wydaje się bezpieczniejszą formą komunikacji niż transport zbiorowy, to jednak mamy do czynienia z niewielką, zamkniętą przestrzenią. I nawet jeżeli wszyscy pasażerowie mają założone maseczki, cząsteczki COVID-19 wciąż się mogą przemieszczać.

– Na zewnątrz cząsteczki ulegają rozproszeniu. Ale w ograniczonej przestrzeni, jaką jest kabina samochodu, nie wszystkie cząsteczki mają okazję wydostać się na zewnątrz i krążą po kabinie – powiedział Varghese Mathai, fizyk z University of Massachusetts w Amherst.

Mathai wraz z naukowcami z Brown University zbadał. w jaki sposób cząsteczki mogą poruszać się w pojazdach przy różnych poziomach wentylacji.

Jadąc samochodem z inną osobą koniecznie otwórzmy okna

Co wykazały badania? Nie było zaskoczeniem, że najskuteczniejszym sposobem na pozbycie się cząsteczek wirusa okazało się całkowite otwarcie wszystkich okien w samochodzie.

W sytuacji, gdy wszystkie okna były zamknięte, od 8 do 10 proc. cząsteczek wydychanych przez jedną osobę, mogło przedostać się do drugiej. Wartości te spadały do przedziału 0,2 – 2 proc. gdy wszystkie cztery okna były otwarte.

Ponieważ zimą trudno jest podróżować z otwartymi wszystkimi oknami, naukowcy sprawdzili też sytuację z dwoma oknami.Pasażer siedzący z tyłu intuicyjnie otwiera okno po swojej stronie. Okazało się jednak, że najlepszą wentylację zapewnia konfiguracja, gdy jest otwarte okno po drugiej stronie, dotyczy to zarówno kierowcy jak i pasażera. Czyli przodu otwieramy po prawej stronie, a z tyłu po lewej.

– W jadącym samochodzie świeże powietrze zazwyczaj wpływa przez tylną szybę i wypływa przez przednią – powiedział Mathai. – Otwarcie okien w układzie opisanym wyżej nie tylko zapewnia możliwość wpłynięcia i wypłynięcia powietrza, ale także wytwarza prąd powietrzny oddzielający pasażera od kierowcy.

Najlepiej otworzyć okna do połowy, zaznaczył naukowiec. Dodał jednak przy tym, że różnice przy innych konfiguracjach otwartych okien były niewielkie.

Mathai wyraźnie też podkreślił, że wentylacja nie zastępuje innych środków zapobiegawczych, takich jak noszenie maski, mycie rąk i odkażanie powierzchni.

W symulacji nie testowano opcji, gdy między tylnym a przednim siedzeniem jest plastikowa osłona. Wiadomo jednak, że to zapewnia większe bezpieczeństwo. – Plastikowe bariery oczywiście zapobiegają przenoszeniu cząsteczek, nawet tych najmniejszych. Ale jeszcze lepszą opcją jest dodatkowy system wentylacji, dzięki czemu powietrze z wnętrza kabiny jest uzupełniane świeżym z zewnątrz – zaznaczył.

Bookmark the permalink.

Comments are closed.