Gdzie najczęściej się zarażamy? Według naukowców ogniskami są nasze domy.
Naukowcy przeanalizowali badania dotyczące transmisji koronawirusa SARS-CoV-2 w społecznościach i okazało się, że ogniskami koronawirusa najczęściej są domy, w których jeden z domowników jest chory. To pokazuje, jak bardzo zaraźliwy jest koronawirus.
Naukowcy przeanalizowali 54 badania wykonane w ponad 20 krajach i doszli do wniosków, że domy, w których ktoś był chory na COVID-19 były ogniskami zakażeń i sprzyjały transmisji wirusa, nawet jeśli ogólne rozprzestrzenianie się w społeczności spadło. „To kolejne badanie, które przypomina nam, jak zaraźliwy jest wirus wywołujący COVID-19 i jak trudno uniknąć zakażenia innych, gdy mieszkamy w domach wielopokoleniowych” – powiedziała w rozmowie z CNN dr Leana Wen, lekarz medycyny ratunkowej.
Według badania opublikowanego w JAMA Network Open, osoby pozostające w związku (małżonkowie, partnerzy) były bardziej narażone na zakażenie się koronawirusem od siebie, niż inni członkowie rodziny. Wynika to z faktu, że osoby pozostające w związku mają ze sobą bliższe kontakty, śpią razem i wchodzą w relacje intymne.
Dodatkowo badanie pokazało, że jeśli jeden z członków rodziny wykazywał objawy COVID-19, takie jak kaszel, bóle stawów i mięśni, dreszcze, gorączka, kichanie ryzyko zakażenia innych członków rodziny było wyższe, niż w momencie, gdy te objawy były łagodne lub nie było ich wcale. Większe ryzyko transmisji zachodzi też na linii dorosły – dorosły, niż między dorosłymi a dziećmi.
Domownicy zarażają się szybciej
Badanie przeprowadzone przez amerykańskie Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom pokazuje, że zakażenie wśród domowników występuje bardzo szybko. Ponad połowa domowników osoby z pozytywnym wynikiem COVID-19 zaraziła się koronawirusem w ciągu siedmiu dni. Około 75 proc. z tych zakażeń nastąpiło w ciągu pięciu dni od wystąpienia objawów u pierwszego zakażonego domownika. Mniej niż połowa zakażonych członków gospodarstwa domowego miała objawy, w momencie wykrycia infekcji.
– Wiele osób nie zgłosiło żadnych objawów w ciągu siedmiu dni obserwacji, co podkreśla możliwość przeniesienia wirusa z bezobjawowych wtórnych kontaktów oraz znaczenie kwarantanny – podkreślają eksperci CDC.
Odizolowanie osoby z pozytywnym wynikiem COVID-19 od domowników
Niestety, gdy jedna osoba w domu będzie miała pozytywny wynik testu na COVID-19, wszyscy domownicy powinni poddać się izolacji. „Wzorce rozprzestrzenia się COVID-19 sugerują, że osoby mieszkające w skupiskach są bardziej narażone na zakażenie się koronawirusem SARS-CoV-2. Jeśli częścią gospodarstwa domowego są dzieci, mogą one wykazywać minimalne objawy zakażenia, a mimo to nadal transmitować wirusa” – wyjaśnia pediatra dr Jenny Radesky, rzeczniczka prasowa American Academy of Pediatrics.
Jeśli w mieszkaniu w izolacji domowej przebywa osoba zakażona koronawirusem SARS-CoV-2 należy, na tyle na ile to możliwe, wprowadzić podwyższone zasady bezpieczeństwa. Ważne jest, aby osoby mieszkające razem z osobą „pozytywną” nosiły maseczki ochronne. Według badań takie postępowanie zapobiega dalszemu rozprzestrzenianiu się wirusa w 79 proc. przy założeniu, że członkowie rodziny zaczęli nosić maseczki, zanim objawy pojawiły się u pierwszej zarażonej osoby.
Podczas podawania choremu posiłków warto mieć rękawiczki ochronne. Nie używajmy tych samych naczyń i sztućców, ręczników, przyborów toaletowych czy pościeli co osoby chorej.