Trzy badania z różnych części świata sugerują, że prawidłowe noszenie maseczek, może skutecznie ograniczyć rozprzestrzenianie się koronawirusa SARS-CoV-2. Sprawdzaniem skuteczności maseczek zajęli się naukowcy z Niemiec, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych.
Badania nad skutecznością noszenia maseczek w walce z COVID-19
Pierwsze badanie zostało przeprowadzone w niemieckiej Jenie. Władze tej miejscowości nałożyły na mieszkańców obowiązek noszenia osłon ust i nosa w transporcie publicznym i sklepach. Nakaz wszedł w życie 6 kwietnia. Po wprowadzeniu obowiązkowych masek liczba nowych infekcji spadła prawie do zera – napisali w raporcie naukowcy, którzy pracowali w Niemczech i Danii.
Naukowcy oszacowali, że noszenie maseczek może zmniejszyć szybkość rozprzestrzeniania się infekcji o 40-60 proc. przy czym, jak zauważyli, to nadal może być dolna granica.
„Dzienne tempo wzrostu liczby infekcji po wprowadzeniu maseczek wynosiło 2-3 proc. To bardzo niski odsetek, w porównaniu do pierwszych dni epidemii w Niemczech, gdzie średnie stopy wzrostu wynosiły ponad 50 proc. Można zatem przypuszczać, że efekt byłby jeszcze lepszy, gdyby obowiązek noszenia maseczek wprowadzono wcześniej” – piszą eksperci w raporcie.
Do końca kwietnia wszystkie niemieckie kraje związkowe wprowadziły obowiązek noszenia maseczek na twarzy.
Maseczki zapobiegają rozprzestrzenianiu się koronawirusa
Drugie badanie przeprowadzili naukowcy z amerykańskiego Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom. Zbadali okoliczności powstania ogniska pandemicznego na statku USS Theodore Roosevelt. Przeprowadzili ankietę wśród 382 pasażerów statku i zapytali jakie środki podjęli w celu ochrony przed chorobą.
Wyniki pokazały, że noszenie osłony twarzy było najskuteczniejszym środkiem ograniczającym transmisję koronawirusa. W drugiej kolejności było zachowanie dystansu i unikanie wspólnych obszarów na statku (miejsc publicznych). Spośród osób, które nie nosiły osłon ust i nosa 81 proc. zostało zarażonych, podczas gdy wśród osób, które używały maseczek wskaźnik ten wynosił 56 proc.
Większość naukowców podkreśla, że potrzeba dalszych badań dotyczących ustalenia, jaki rodzaj osłony ust i nos jest najbardziej skuteczny. Nie ma jednak wątpliwości, że połączenie mycia rąk, dystansowania i innych środków bezpieczeństwa przyczynia się się do ogólnego zmniejszenia transmisji wirusa.
Domowe maseczki mogą radykalnie zmniejszyć tempo rozprzestrzeniania się koronawirusa
Naukowcy z uniwersytetów w Cambridge i Greenwich wykazali, że nawet domowe maseczki mogą przyczynić się do ograniczenia transmisji koronawirusa SARS-CoV-2, jeśli tylko nosi je wystarczająco dużo osób. Zgodnie z wynikami, jeśli maseczki nosi ponad 50 proc. społeczeństwa, współczynnik R wirusa jest mniejszy lub równy 1. Oznacza to, że liczba infekcji z czasem spadnie, a nie będzie rosła jak w przypadku, gdy nie podejmujemy żadnych środków zapobiegawczych.
Według naukowców noszenie maseczek, nawet przy braku objawów dwa razy skuteczniej zapobiega transmisji wirusa, niż noszenie maseczki tylko przez osoby, u których rozwinęły się objawy choroby.
W Polsce od 30 maja obowiązek noszenia osłon ust i nosa został złagodzony. Nie trzeba zakrywać twarzy jeśli przebywamy w otwartej przestrzeni i możemy zachować dwumetrowy dystans od drugiej osoby. Nakaz nadal obowiązuje jednak w określonych przypadkach.